Co do Norwegii jak najbardziej się zgadzam zwłaszcza że do nie tak dawna był to kraj gdzie przybywali głównie specjaliści w różnych dziedzinach, dlatego też np. Holandia (trochę) a UK (całkowicie) na swój sposób również mnie odstraszają bo są to kraje gdzie Polacy "walą" drzwiami i oknami i jest tam spora grupa która psuje nam opinię na każdym kroku. Nikt nie chciałby żyć chyba w obcym kraju z metką pijaka, złodzieja czy nieroba bez języka tylko dlatego że jego co niektórzy "szanowni" rodacy nie rozumieją czym jest i jak powinna wyglądać praca i życie na emigracji. Mówię oczywiście o pewnym marginesie (mam nadzieję) ale zazwyczaj jest on najbardziej widoczny.
Co do Holandii mam znajomego który jeździł przez przeróżne agencje do Austrii, Belgii, Holandii itd. i polecił mi kilka i myślę że mogę mu zaufać bo mówił że wszystko było jak najbardziej ok. Patrzę też na to w taki sposób że może być ciężko ale może będąc na miejscu uda się również coś lepszego znaleźć jeśli z ową pracą byłoby coś nie tak. Z drugiej strony... w życiu zawsze jest jakieś ryzyko ale chyba warto próbować niż później stękać przez resztę życia jak to mi źle jak to niedobrze. Jeśli się nie uda cóż... ale nigdy się nie dowiem jeśli nie spróbuję. Innego wyjścia nie widzę. Ewentualnie mogę odłożyć jeszcze w Polsce i zacząć szukać bez pośredników na własną rękę gdzie wiadomo że w takim przypadku zarobki będą również większe. A tak wracając Polski... właśnie wróciłem z pracy i dowiedziałem się że niedługo przechodzimy na inny system pracy - dwie zmiany pracujące non stop po 12 godzin które jeśli nie dadzą rady z produkcją to będą pracować również w soboty a jak i to nie da rady to i w niedziele
bez komentarza 
A co do trzech pytań:
- myślę że wyjazd przez agencję sprawdzone przez znajomych i innych ludzi nie zapewni mi może idealnych warunków pracy ale sprawi że chociaż "będzie w miarę dobrze"
- nie sądzę żeby tak wyglądała większość wyjazdów Polaków do pracy do Holandii jednakże takie przypadki pewnie ciągle się zdarzają
- sądzę że znajomy powinien to zgłosić do holenderskiej inspekcji pracy czy też podobnych organów "ścigania" i "kontroli". Myślę że po takiej przygodzie nie puściłbym im tego płazem tylko próbował walczyć o swoje, z jakim końcowym skutkiem? Ciężko powiedzieć. Na pewno nie wróciłbym ot tak do domu jak gdyby nigdy nic... to już nie te czasy. Trzeba znać swoje prawa jak i obowiązki.
Co do Holandii mam znajomego który jeździł przez przeróżne agencje do Austrii, Belgii, Holandii itd. i polecił mi kilka i myślę że mogę mu zaufać bo mówił że wszystko było jak najbardziej ok. Patrzę też na to w taki sposób że może być ciężko ale może będąc na miejscu uda się również coś lepszego znaleźć jeśli z ową pracą byłoby coś nie tak. Z drugiej strony... w życiu zawsze jest jakieś ryzyko ale chyba warto próbować niż później stękać przez resztę życia jak to mi źle jak to niedobrze. Jeśli się nie uda cóż... ale nigdy się nie dowiem jeśli nie spróbuję. Innego wyjścia nie widzę. Ewentualnie mogę odłożyć jeszcze w Polsce i zacząć szukać bez pośredników na własną rękę gdzie wiadomo że w takim przypadku zarobki będą również większe. A tak wracając Polski... właśnie wróciłem z pracy i dowiedziałem się że niedługo przechodzimy na inny system pracy - dwie zmiany pracujące non stop po 12 godzin które jeśli nie dadzą rady z produkcją to będą pracować również w soboty a jak i to nie da rady to i w niedziele


A co do trzech pytań:
- myślę że wyjazd przez agencję sprawdzone przez znajomych i innych ludzi nie zapewni mi może idealnych warunków pracy ale sprawi że chociaż "będzie w miarę dobrze"
- nie sądzę żeby tak wyglądała większość wyjazdów Polaków do pracy do Holandii jednakże takie przypadki pewnie ciągle się zdarzają
- sądzę że znajomy powinien to zgłosić do holenderskiej inspekcji pracy czy też podobnych organów "ścigania" i "kontroli". Myślę że po takiej przygodzie nie puściłbym im tego płazem tylko próbował walczyć o swoje, z jakim końcowym skutkiem? Ciężko powiedzieć. Na pewno nie wróciłbym ot tak do domu jak gdyby nigdy nic... to już nie te czasy. Trzeba znać swoje prawa jak i obowiązki.